"Naród, który traci pamięć, traci sumienie”
78 rocznica mordu na rodzinie Marciniaków
Przed wojną polska rodzina Marciniaków i żydowska Reisów żyły w sąsiedztwie. Reis był rybakiem, dzierżawcą kilku okolicznych jezior, Marciniakowie uprawiali rolę. Gdy przyszła niemiecka okupacja, Żydzi z okolicznych wsi trafili do getta w Łęcznej. W gospodarstwie Marciniaków ukrywał się młody Leopold Reis. Schronił się tu także jeniec sowiecki - Konstanty Gorłow, którego jeden z braci Marciniaków znalazł w zimie na polu i udzielił mu pomocy. Żandarmi niemieccy otoczyli zabudowania rodziny Marciniaków 10 lutego 1943 r. Towarzyszył im ówczesny wójt gminy Ludwin Andrzej Sadowy.
Do żandarmów wyszedł Jan Marciniak, który chciał im dać łapówkę, został zastrzelony w momencie, gdy sięgał do kieszeni. Jego brat Józef uciekł w kierunku dratowskiego jeziora, ale dogonił go saniami Sadowy i tam zastrzelił. W gospodarstwie Marciniaków Niemcy odnaleźli ziemiankę z ukrywającym się jeńcem sowieckim. Niemcy aby go zabić wrzucili do ziemianki granaty.
W tym samym czasie zginął też kolejny z braci Marciniaków, Feliks, który mieszkał w Uciekajce i prawdopodobnie zaniepokojony odgłosami wybuchu zmierzał w stronę zabudowań brata w Dratowie. Został rozpoznany przez sołtysa Dratowa i wskazany żandarmom. Feliks - żołnierz Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej - próbował uciec, strzelał z pistoletu. Został ranny i nie wiadomo czy popełnił samobójstwo czy zabił go Andrzej Sadowy.
Kobiety z rodziny Marciniaków zostały zatrzymane w budynku gminy
w Ludwinie. Wśród nich były żona Feliksa - Julia Marciniak, żona Jana - Anna Jakubowska-Marciniak, wraz córkami Krystyną Jakubowską i Heleną Marciniak. Zatrzymana została także siostra braci Marciniaków – Klementyna z ukrywanym przez siebie dwuletnim żydowskim dzieckiem. Klementyna tłumaczyła że jest to jej własne nieślubne dziecko ubierała je w dziewczęce ubranka.
Została zastrzelona wraz z dzieckiem i Anną Marciniak 20 lutego 1943 r. przez niemieckiego żandarma przy budynku gminy w Ludwinie. Anna Marciniak w chwili śmierci była w zaawansowanej ciąży.
Julia Marciniak została zwolniona. Wybłagała darowanie życia swojej córki - Heleny, a jej starsza córka– Krystyna została wywieziona do Niemiec.
Z żydowskiej rodziny Reis ocalały dwie siostry Sara i Rachela. Jak wspominała Helena Kuśnierz (z domu Cygan), córka Franciszka i Janiny z domu Marciniak – wujkowie Marciniakowie załatwili Racheli fałszywe dokumenty i znaleźli dla niej schronienie w rodzinie zamieszkałej we wsi koło Puchaczowa. Natomiast Sara Reis przez osiem miesięcy była u rodziny Cyganów we wsi Abramów. Przedstawiana była jako krewna, która przyjechała zaopiekować się chorą Janiną. Kiedy o ukrywaniu Żydówki u Cyganów doniesiono granatowej policji, Franciszek Cygan skierował ją do swojej znajomej – Kazimiery Zięby, która pomogła jej się ukrywać w Warszawie. Sara po wojnie wyjechała z Polski, ale utrzymywała kontakt z polską rodziną.
Klementyna Marciniak oraz jej siostra Janina Cygan zostały odznaczone w 1978 r. medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
“Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim”.
Dlatego też uczniowie naszej szkoły pamiętają i dbają także o groby, przedstawiciele Szkolnego Koła Wolontariatu wraz z nauczycielem historii odwiedzili grób rodziny Marciniaków, zapalili znicze i złożyli wiązankę kwiatów.